Zła wiadomość. Dobra wiadomość.
- michalleciej
- Sep 20, 2018
- 3 min read
Updated: Jan 4, 2022

Znalazłeś już swoją drugą połówkę?
Wybudowałeś dom?
Kupiłeś wymarzony samochód?
Dorobiłeś się wystarczającej ilości pieniędzy?
Znalazłeś przyjaciela?
Osiągnąłeś sukces w biznesie?
Otrzymałeś wymarzony dyplom?
Dorobiłeś się potomstwa?
Cieszysz się względnie dobrym zdrowiem?
Zła wiadomość. Nic nie trwa wiecznie.
Umysł jest tak skonstruowany, że nie dopuszcza do świadomości faktu, iż wszystko ma swój początek i koniec. A jeżeli już dopuści, to tylko w scenariuszu, że to się może przydarzyć sąsiadowi, a nie mnie. A życie jest przede wszystkim zmianą. Albo inaczej, bez zmiany nie ma życia. Coś, co się nie zmienia, jest martwe. Zmienia się nasz organizm, nasze otoczenie, ludzie wokół nas, pogoda, cele, wartości, las, rosną dzieci. Ale my uparcie uczepiamy się wizji, że wybudowany dom będzie stał do końca życia, że dzieci będą ciągle z nami, że przyjaciel nie nas opuści, że druga połówa będzie z nami na zawsze. I robimy wielkie oczy, kiedy nasze założenia się nie sprawdzają. A do tego mamy zawsze gotową wymówkę, racjonalizację, która każdej zmianie nadaje łatkę niesprawiedliwości. Bo dom miał stać 30 lat jak nic. Bo dzieci to już wolą kolegów. Bo partner okazał się egoistą. Bo za moje bankructwo odpowiadają nieczyste praktyki konkurencji. Bo moje ciało podtruwa przemysł farmaceutyczny i monsanto. Zawsze ktoś winny, zawsze to MNIE zrobiono krzywdę.
A prawda jest taka, że nic nie trwa wiecznie. Panta rhei. Dzieci dorastają i wyruszają na poszukiwanie siebie. Biznes miał swój dobry czas i produkt. Dom nadgryzła erozja. Partnerowi przybyło 10 lat i stał się innym człowiekiem. Ty opychałeś się pryskanymi pomidorami i antybiotykami w kurczaku. Kasa zniknęła Ci z konta, bo uwierzyłeś, że po zaciągnięte kredyty nikt się nie upomni. Zrobiłeś doktorat czy MBA, którym teraz można sobie kanapki zawijać. A pięcioletni samochód bezawaryjnej marki wart jest mniej niż rodzinny wyjazd nad Bałtyk...
Ale poczekaj, nie załamuj się. Jak zawsze w życiu – jest i druga strona medalu. Jeżeli starczy Ci uważności i refleksyjności w każdym końcu i w każdej zmianie dostrzeżesz dla siebie cenną lekcję. Bo życie nie jest po to, aby Cię uszcześliwić – chyba już to wyczuwasz. Życie jest tu po to, by Cię uświadomić. Uświadomić, że w rzeczywistości wszystko ma swój początek i koniec. I im wcześniej da Ci ku temu przykłady - pstryczki i kopniaki w nos, tym wcześniej zaczniesz dostrzegać piękno w rzeczywistości, w której jedyną pewną rzeczą jest ... zmiana. Gdy z konta zniknie Ci jedna wypłata w wieku 25 lat, może uchroni Cię to przed depresją po zniknięciu 1.000.000, gdy będziesz miał 50 lat. Gdy Twoja partnerka odejdzie po roku, i kolejna po dwóch lat, i kolejna po pięciu latach, może nie zdziwisz się tak bardzo, gdy po dwudziestu latach odejdzie matka Twoich dzieci. Gdy zemdlejesz po kilkuletniej orce w pogoni za lepszym stołkiem i podwojoną pensją, może będzie to szczepionką przeciw zawałowi serca po dziesięcioletnietnim katowaniu się w roli CEO. Gdy strzelisz koło trzydziestki kleksa o czerwonym zabarwieniu po okresie balangowania na żarciu z Maca popijanym whiskey, może dotrze do Twej ignorancji, że Twój żołądek za chwilę będzie dziurawym balonem. Gdy poczujesz pustkę w sercu, gdy wyfrunie pierwsze z Twego potmostwa, może obudzisz się ze snu pt. Matka Polka i w porę znów spojrzysz na siebie jak na kobietę.
Dlatego nie załamuj się, człowieku, gdy coś, co uważałeś za wieczne, czy stuprocentowo stabilne, skończy się lub zniknie z Twojego życia. Podziękuj za każdą zmianę. Potraktuj ją jako dar, jako bezcenną lekcję, bez której nie pogłębiłbyś swej świadomości – świadomości, że wszystko przemija, że wszystko zaczyna się i kończy, że życie Twoich bliskich się skończy, że Twoje życie za Ziemi się skończy, że każda bliska Ci osoba prędzej czy później odejdzie ... albo Ty odejdziesz...
Każda zmiana jest szansą, by otworzyć oczy, by odpuścić, by wyluzować, by przestać brać życia i siebie aż tak poważnie... Czy to aż tak zła wiadomość, że nic nie trwa wiecznie?
Z drugiej strony... może żyjesz z niewłaściwym partnerem? Może cierpisz psychicznie lub fizycznie? Może nie masz grosza przy duszy? Straciłeś pracę? Masz depresję? Jesteś smutny, bo ktoś Cię opuścił?
Nie martw się... bo jest też...
... Dobra wiadomość. Nic nie trwa wiecznie.
Comments