Kosmiczna polaryzacja.
- michalleciej
- Mar 8, 2018
- 3 min read
Updated: Jan 4, 2022

Kiedy dwoje kochanków osiąga zenit pożądania, cały świat przestaje istnieć, cały świat zamienia się w chwilę obecną, cały świat redukuje się do kosmicznej energii scalającej ciała i zmysły kochanków. Jest to moment najsilniejszej polaryzacji - przyciągania między kobiecością i męskością – moment, kiedy kobieta, otwierając swe serce i ciało, w pełni oddaje się mężczyźnie, i kiedy mężczyzna, całą swą obecnością i uwagą wnika w otwartość kobiecego serca i ciała...
Momenty takiej polaryzacji nie zdarzają się często. Kobieta rzadko kiedy może pozwolić sobie na totalne otwarcie, zaufanie wobec mężczyzny. Mężczyźnie rzadko kiedy udaje się wyzwolić od dystrakcji świata zewnętrznego i ograniczeń w głowie, by całkowicie poświęcić się danej chwili, całkowicie obdarować swoją kobietę pełną uwagą, atencją, obecnością.
Polaryzacja jest niezbędnym składnikiem miłości dwoja ludzi.
Polaryzacja przyciąga do siebie partnerów. Polaryzacja to mechanizm napędowy seksualności i bliskości. Kobieta i mężczyzna, jak dwa przeciwne bieguny magnetyczne, dodatni i ujemny, naturalnie się przyciągają. Im bardziej męski mężczyzna i im bardziej kobieca kobieta – tym to przyciąganie-polaryzacja jest silniejsze. I odwrotnie, im mniej promiennego magnetyzmu w kobiecie i mniej silnego magnetyzmu w mężczyźnie, tym bardziej polaryzacja słabnie, słabnie namiętność, pożądanie, słabnie wzajemne zauważanie się... Kobieta i mężczyzna zamnieniają się w męża i żonę, w znudzoną housewife i zagonionego biznesmena, w osamotnioną matkę i nieobecnego ojca... Polaryzacja zostaje wyparta z naszego życia poprzez nieodżegnane zagubienie się w świecie społecznych ról, pogoni za dobrami materialnymi, pogoni za sukcesem, czy w postępującej i niewypowiedzianej na głos frustracji, będącej skutkiem nieprzerwanej wewnętrznej narracji pod tytułem „dlaczego moje życie tak paskudnie się układa?”
Nasze życie nie może układać się inaczej. Ono jest odpowiedzią na wielopokoleniowe pogubienie w skryptach samooszukiwania się. Tym najbardziej zgubnym skryptem jest przekonanie, że wystarczy znaleźć odpowiedniego partnera i wszystkie nasze niedostatki, niedole i braki zostaną cudownie rozwiązane. Nie uczy się nas, że związek to bardzo poważny eksperyment próby scalenia w jedność dwóch przeciwnych biegunów energetycznych i że teoretyczne scalenie ich w jedność doprowadzi do pełnej neutralizacji – do braku żywotnej energii przeciwnych biegunów, do braku napędzającej związek polaryzacji.
Jak zatem uniknąć zamarcia życia w związku? Jak przeciwdziałać zanikowi polaryzacji?
Poprzez „ładowanie się” swą macierzystą energią. Poprzez pielegnowanie swej kobiecości, jeżeli jesteś kobietą i swej męskości, jeżeli jesteś mężczyzną. I na nasze szczęście, dostępne są doraźne substytuty naturalnych źródeł ładowania się swą energią – np. "zdrowa" kariera, hobby, czy sport dla mężczyzn i np. pielęgnowanie roślin, macierzyństwo, czy kobiece spotkania dla kobiet – mają one swoje miejsce i swoją wartość, ale nie zmienia to faktu, że najsilniejszym i niepodmienialnym źródłem kobiecości jest adoracja mężczyzny, a źródłem męskości jest w pełni otwarte serce i ciało kobiety...
Kobieta czuje się piękna, gdy dostrzega pełne skupienie na sobie w oczach mężczyzny, kiedy jego ruchy, jego wzrok mówią bezgłośnie „Jestem Tobą całkowicie oczarowany”...
Mężczyzna czuje swą męskość, kiedy kobieta bez używania słów, mową swego ciała i zmysłowością, komunikuje jednoznacznie „Ufam Ci bezgranicznie, moje serce i moje ciało są otwarte dla Ciebie”...
Życzę Ci kobieto i mężczyzno, z całego serca, by w Twoim życiu pojawiały się chwile zbawiennej polaryzacji. Są one źródłem niezbędnej do życia energii. Bez posmakowania tej energii prześladować Cię będzię poczucie niewyjaśnionego niespełnienia, nieokreślonej pustki. I wcale nie jest powiedziane, że taki łuk życiodajnej polaryzacji powstanie między Tobą a Twoim obecnym partnerem. Przecież wyborowi partnera przyświecała idea zbudowania pełnej jedności, a nie maksymalnej polaryzacji...
Ale miej na uwadze, że taka polaryzacja istnieje w każdym związku, w Twoim również. Pytanie tylko co robisz by do niej dotrzeć? Czy ją pielęgnujesz? Czy masz moc i motywację by przekopać się do niej poprzez lata rosnącego klepowiska? A może raniliście się zbyt długo? Może wystarczy już cierpienia?
Miej serce otwarte, a umysł uważny. Bez polaryzacji nie ma związku. Bez polaryzacji związek zamienia się w pożywkę dla dowcipów, zaczynających się od słów „a moja stara, a mój stary...”.
Polaryzacji potrzebujemy, jak tonący powietrza – do ratowania swego życia, do napędzania związku i do budowania swej męskiej i kobiecej autentyczności – jakże niezbędnych do stawiania odważnie czoła codziennym wyzwaniom.
Naturalna potęga kobieco-męskiej polaryzacji nie zważa na to, czy jesteś w związku, czy jesteś singlem, czy w celibacie – i zapewne to czujesz albo poczułeś/poczułaś już kiedyś...
Pamiętam, było w niej coś magicznego...
Pamiętam, było w nim coś magnetycznego...
To właśnie smak polaryzacji... I mimo, że zaprogramowany umysł może Cię karcić, nie daj się oszukiwać – wybierz życie, wybierz serce, wybierz siebie. Umów się choćby na kawę.
Kiedy na Twej drodze stanie kobieta, której promienność trafi w samo sedno Twego serca, kiedy w Twoim życiu pojawi się mężczyzna, którego obecności i adoracji zaufasz – doceń ten prezent od losu i puść się w nieznane, świat nabierze nowych, nieznanych do tej pory barw, a w Tobie obudzi się nowa, piękniejsza kobieta, nowy, odważniejszy mężczyzna.
Właśnie tego pragnie od Ciebie życie. Byś była promienną kobietą. Byś był odważnym mężczyzną.
Dla siebie, dla partera (obecnego czy przyszłego), dla życia.







Comments