top of page

O odwadze inaczej.

  • michalleciej
  • May 11, 2017
  • 3 min read

Updated: Jan 4, 2022


Szałas potów. Indiańska wersja sauny.

Ceremonia unii kobiecości i męskości.

Rozgrzane do czerwoności kamienie już spoczywają w dołku, a bijący od nich żar dociera do nozdrzy. Pierwszy wdech paląco gorącego powietrza. Zawirowanie w głowie. Sapanie współtowarzyszy ceremonii. Jęki zaskoczenia, a może lekkiego przerażenia. W szałasie panuje całkowita ciemność. Żar i ciemność. Nagie ciała. Głębokie oddechy. Pierwsze krople potu. Szaman polewa kamienie. Gdy buchająca para dociera do mojej skóry, tracę panowanie nad umysłem. Parno i gorąco nie do zniesienia! A to dopiero początek... Co ja tu robię???

Ceremonia unii męskości i kobiecości. Czy jestem mężczyzną? Co to znaczy być mężczyzną? I dlaczego, do jasnej cholery, wyraz „mężczyzna” kończy się na „a”?? To nie jest bardzo męskie. To bardziej kobiece. A skoro już sama nazwa nie jest całkiem męska, to czy ja jestem całkiem męski?? Czy jestem stuprocentowym mężczyzną? A może stuprocentową mężczyzną? I co to znaczy być stuprocentowym mężczyzną? Czy stuprocentowy mężczyzna może w ogóle zadawać sobie pytanie czy jest stuprocentowym mężczyzną??? Czy jestem odważnym mężczyzną? I co to znaczy być odważnym mężczyzną?

Nagła fala żaru przerywa potok myśli. Nie wytrzymam tu dłużej. Muszę wyjść. Uciec. Tak, to męska reakcja. Zagrożenie – strach – ucieczka. I już mam wstać, chcę do wyjścia ... Ale coś mnie powstrzymuje. Słyszę w głowie łagodny głos ... Nic takiego się nie dzieje, wytrzymasz, weź oddech, postaraj się uspokoić... jest gorąco, ale Ty jesteś silny, wszystko jest w porządku, wytrzymasz...

I nie byłoby w tym nic zadziwiającego – nazwałbym to głosem rozsądku – gdyby nie to, że uspokajający głos był głosem ... kobiecym! Był ciepłym głosem kobiecym, pełnym spokoju, ukojenia, odwagi i pewności siebie... Poczułem, że zniosę wszystko. Ten głos zatrzymał mnie w szałasie.

Mężczyźni reagują błyskawicznie. Zagrożenie wywołuje reakcję lękową, która stawia cały organizm w gotowości do ucieczki. Krew kierowana jest w szczególności do największych mięśni, np. udowych, by móc skutecznie wziąć nogi za pas (dlatego też bledniemy ze strachu). Jeżeli nie jesteśmy pewni jak niebezpieczna jest sytuacja (może ucieczka nie jest konieczna?), próbujemy metod pośrednich: wygrażanie pięścią, obelgi albo taniec z bejsbolem...

I tak wygląda dziś nasze życie w korkach ulicznych, w kolejkach w biedronce, na meczach piłkarskich, ale także w relacjach domowych, kiedy to agresją odpowiadamy na zażalenia i prośby bliskich, lękliwie doszukując się podtekstów w najprostszych sprawach, myląc prośbę „czy możesz wynieść śmieci” z oskarżeniem „Ty w ogóle nie dbasz o nasz dom, ani o mnie” albo „nie wiem co z wakacjami w tym roku” z ukrytym zarzutem, że „jesteś nic nie wartym nisko opłacanym obibokiem”...

Jak wtedy reagujemy? Paniką, agresją. Wygrażaniem pięścią, obelgami albo tańcem z bejsbolem...

W takim właśnie momencie chciałem uciec z szałasu. Spanikowałem. Dusiłem się.

Co mnie zatrzymało? Krótka chwila między lękiem a reakcją. Moment zatrzymania się i uspokojenia. Głęboki oddech. Ucięcie „galopującej ku tragedii” historyki w głowie. Otrząśnięcie się do „tu i teraz”. Chwila obecności. Odrobina odwagi, która pozwoliła na spokojnie ocenić sytuację. A wtedy oczyszczony, uspokojony umysł usłyszał ... Nic takiego się nie dzieje...

Tu właśnie można dopatrywać się szansy na odnalezienie odwagi w galopującej rzeczywistości. Ta niewielka przestrzeń między lękiem a reakcją, kiedy stawiamy opór instynktownej ucieczce w męską agresję i robimy miejsce na uważną ocenę rzeczywistej sytuacji, a często na empatyczne dostrzeżenie człowieka po drugiej stronie konfliktu. Odwaga bierze się z umiejętności zachowania zimnej krwi w emocjonalnym uniesieniu, w umiejętności zawierzenia swym uczuciom, a nie w rozwiązaniu siłowym. Paradoks w tym, że dziś mężczyzna może pozostać odważnym mężczyzną, jeżeli potrafi zachować się jak kobieta.

Odwaga to umiejętność unikania agresji.

Nieważne, czy to strach pobudzany z zewnątrz (zazwyczaj inni ludzie), czy lęk z wewnątrz (nasze bardzo „realistyczne” obawy), zaraz po nich często przychodzi agresja. Nasza wewnętrzna męskość będzie chciała bronić się siłą fizyczną. Nasza wewnętrzna kobiecość – jeżeli tylko w porę weźmiemy głęboki oddech, by zrobić przestrzeń między agresją, a reakcją fizyczną – pozwoli nam zauważyć, że po drugiej stronie zdarzenia stoi człowiek podobny do nas. Też wstał wcześnie rano, też ma kredyt, dawno nikt go nie przytulił, też jest samotny i też nie kochał się od dłuższego czasu, też się boi. Jakże się wtedy dziwić, że świruje, że mu odpiepsza? A Ty, to niby jak się zachowujesz? Przecież jesteś jego odbiciem. Miej odwagę, odpuść mu.

Gdy ktoś zajedzie Ci drogę – miej odwagę – odpuść.

Gdy córka zatrzaśnie Ci przed nosem drzwi – weź oddech – odpuść.

Gdy dziewczyna zwyzywa Cię od nieczułych gnojków – powstrzymaj się od komentarza – odpuść.

Gdy były partner znów Cię upokorzy – miej odwagę – odpuść.

Gdy rząd podniesie podatki – nie reaguj agresją – odpuść.

Gdy syn powie, że Cię nienawidzi – uszanuj jego emocje – odpuść.

Gdy mąż wróci z malinką na szyi – daj mu szansę – odpuść.

Gdy szef zjedzie Cię od partaczy – powiedz „dziękuję za feedback” – odpuść.

Gdy znajdziesz blanta w kieszeni syna – miej odwagę – odpuść.

Gdy obudzisz się z ogromnym kacem – bądź mężczyzną – odpuść sobie.

Miej odwagę – odpuść.

Lęk rodzi agresję. Agresja dzieli ludzi.

Odwaga buduje spokój. Spokój łączy ludzi.

Bądź mężczyzną. Słuchaj swej wewnętrznej kobiety.

Bądź odważnym mężczyzną.


Comments


mykonos.jpg
Co u Ciebie?

Naszła Cię jakaś refleksja?

Ludzie są ciekawi. Ciekawsi niż miejsca. I znacznie ciekawsi niż zasady, którymi się kierują.

  • Grey Facebook Icon
  • Grey Instagram Icon
  • Grey Twitter Icon

© 2016 GRU 

Słuchanie zbliża. Rozmowa prowokuje pytania. Zadawanie pytań rozwija. Masz pytanie?

bottom of page