top of page

Nie ma zdrady bez zaufania.

  • michalleciej
  • Mar 30, 2017
  • 4 min read

Updated: Jan 4, 2022


Siedzę w barze, piję drinka. Za oknem Nosal, Tatry. Przy stoliku obok rozmowa...

- Wiesz, mój związek okazał się katastrofą. Miałam naprawdę fajnego faceta. Jednak po czasie okazało się, że kłamał, zwodził i chyba nawet zdradził. A ja miałam do niego zaufanie.

- Co? Zdradził Cię?

Zdrada to słowo o przygniatająco ciężkim ładunku emocjonalnym. Słowo ciężkie dla oskażanego. Ale znacznie cięższe dla oskarżającego, gdyż to jego serce zostało przebite na wylot sztyletem tego okrutnego czynu. Zdrada wnosi do życie wiele cierpienia, zwłaszcza, jeżeli do tej pory stąpaliśmy po ziemi trzymając głowę w chmurze wypełnionej ideałem zaufania.

A gdyby nieco umniejszyć ciężar czynu zdrady, za pomocą takiego sformułowania: on jest istotą ludzką, zachował się tak w odpowiedzi na konkretne okoliczności i sytuację życiową oraz odpowiednio do stopnia swojej świadomości, czy raczej nieświadomości. Tak, zadał mi cierpienie, ale życiu w związku towarzyszy również cierpienie. A cierpienia jest tym więcej, im więcej od związku – od partnera – oczekujemy. Nie wmawiaj sobie: on zrobił to MNIE. Zrobił, co zrobił, a teraz pewnie robi to innej osobie...

- Ale dlaczego JA tak cierpię? – słyszę pytanie przez zły.

- Bo to TY mu zaufałaś – pada odpowiedź.

Trudny temat. Czym jest zaufanie? Zazwyczaj odpowiedź zabrzmi: podstawa każdego prawdziwego związku, gdzie "partner za partnerem murem stoi". Wnikając głębiej zauważymy też, że – zaufanie to oczekiwanie, że zachowania drugiej osoby okażą się zgodne z naszymi życzeniami.

Niezrozumienie logiki zjawiska zaufania prowadzi do ogromnej liczby rozczarowań i tragedii. Jakże możemy się dziwić, że wymaganie od innych, aby żyli wobec naszych życzeń i kryteriów, nie spotkało się prędzej czy później z zawodem.

Spójrzmy na zagadnienie zaufania z perspektywy przepływu energii, a tym samym odpowiedzialności za życie. Zaufanie to głęboka wiara w drugiego człowieka, to również uzależnienie naszego szczęścia od drugiej osoby. Gdy partner zawiedzie, my cierpimy. Energia życiowa płynie od partnera w naszym kierunku. Kiedy zaufanie „działa” płynie do nas dobra energia, a kiedy zaufanie „nie działa”, otrzymujemy – jak gilotyną – strzał destrukcyjnej energii. Jesteśmy zależni od energii płynącej w naszym kierunku.

A gdyby odwrócić kierunek? Gdyby uzależnić nasze poczucie szczęścia od energii, która wypływa z nas? Gdybyśmy szczęście odczuwali miarą energii, którą obdarowujemy partnera i świat wokół nas? Nie dość, że przestalibyśmy żyć, trzymając się kurczowo tego, czym karmi nas partner, to jeszcze mielibyśmy poczucie, że nasza energia wzmacnia związek, że od jej ilości zależy satysfakcja partnera, jego odwaga, zadowolenie i spełnienie. (A przez to, być może, osłabłaby też jego „podatność” na zdrady... ) Poczulibyśmy sprawczość, a każda porcja wyemitowanej energii wracałaby do nas, doceniona i wzmocniona przez partnera! Czy można wyobrazić sobie piękniejsze źródło siły zbliżającej ludzi? Twoja odpowiedzialność za związek, to to, co do niego wnosisz, a nie to, czego od niego oczekujesz.

Zaufanie to oczekiwanie. To uzależnienie od energii „od” partnera. Cały sekret w tym, by oczekiwania zastąpić ufnością. Być ufnym, to stać się źródłem energii i zacząć ją wysyłać „do” partnera.

Ufność to energia, której źródło znajduje się w nas, w naszym sercu. Ufność to wiara w życie. Ufność to wiara w partnera, w jego dobre intencje. Ufność to odwaga, by patrzeć na świat bez różowych okularów, to świadomość, że świat wokół nas jest realny i że zdarzyć może się wszystko. Ufność to akceptacja tego, że może zdarzyć się wszystko. Że można stracić pracę, że uroda przemija, że zachoruje nasze dziecko albo przestanie z nami rozmawiać, że nasz związek będzie i piękny i makabryczny, że zdarzają się wypadki drogowe, ale też że w naszym życiu pojawią się nowi przyjaciele, nowe relacje, że nawet najpaskudniejsze bóle i choroby mogą przeminąć, że śmierć jest zagadką, że Twój związek nabierze nieznanej do tej pory głębi i smaku, że pojawi się fascynująca osoba, która zamiesza Ci w głowie, że w życiu Twojego partnera pojawi się człowiek, fascynacja którym doprowadzi do nieprzewidzianej, nieplanowanej przygody o sile huraganu ...

Ale Ty już jesteś na to przygotowany. Nie negujesz realności życia. Ufność daje Ci siłę akceptacji tego, co przynosi los, każdego wyzwania i każdego rozczarowania. Zaczynasz wyczuwać, że świat nie jest po to, by Cię uszczęśliwiać, tylko by Cię uświadamiać. Chcesz świadomie odczuwać szczęście, musisz poczuć cierpienie. Chcesz poczuć piękno związku, musisz poczuć jego brzydotę. Chcesz zrozumieć gorącą miłość, musisz posmakować lodowatej samotności. Nie zrozumiesz czym jest szczęście, bez przeżycia nieszczęścia. Bądź wdzięczny losowi za trudne chwile, rozdarcia, przeciwności, rozłąkę, romans partnera. I pamiętaj: NIC z tego nie jest zdradą CIEBIE. To jest życie. Po deszczu, wychodzi Słońce.

Pewnie już zauważyłeś, że na poziom satysfakcji w Twoim życiu wpływ mają nie tylko „szczęśliwe” chwile. Znacznie ważniejsze są te „nieszczęśliwe” chwile, a zwłaszcza to, jak na nie reagujesz. Ufność to postawa gotowości na przykre momenty, ufność akceptuje je i daje siłę na zmierzenie się z nimi. Zaufanie robi z Ciebie nieświadomego pajacyka, a z przykrych mometów osobistą tragedię, małą śmierć.

Zaufanie odrealnia życie. Mówi, że nic złego się nie zdarzy. Dostałem słowo!

Ufność urealnia życie. Mówi jest, jak jest, a ja jestem gotowy na wszelkie wyzwania.

Gdy czujesz ufność, zaufanie przestaje być potrzebne. A gdy nie ma zaufania, nie ma zdrady.

Nie miej zaufania. Miej ufność. Odwagi.


Comments


mykonos.jpg
Co u Ciebie?

Naszła Cię jakaś refleksja?

Ludzie są ciekawi. Ciekawsi niż miejsca. I znacznie ciekawsi niż zasady, którymi się kierują.

  • Grey Facebook Icon
  • Grey Instagram Icon
  • Grey Twitter Icon

© 2016 GRU 

Słuchanie zbliża. Rozmowa prowokuje pytania. Zadawanie pytań rozwija. Masz pytanie?

bottom of page